Trudne pytania na pierwszych randkach



Jako skrywająca w sobie romantyczkę dziewczyna, która obejrzała Dziennik Bridget Jones zdecydowanie zbyt wiele razy, moje ostatnie miesiące upłynęły pod hasłem randek. Biegałam na nie jak głupia, pomimo zimna, w rajstopach 15 DEN (nie polecam i nigdy więcej) licząc, że w końcu trafię na mojego królewicza z którym będę mogła się całować w zimowej aurze. Jak można się domyślić, udało mi się to, jak realizacja zeszłorocznych postanowień noworocznych, więc ani typa ani śniegu.

Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i odświeżyłam sobie prawdę o pierwszych randkach. Oboje jesteście zestresowani i odwaleni jak na melanż do Balu, tematy się za bardzo nie kleją, a do tego wszystkiego jeśli poszliście na wino, to jest bardzo duża szansa, że po trzecim kieliszku przestanie Ci przeszkadzać, że nie lubi kotów i zaczniesz w myślach planować wasz ślub. To jedna z tych randek po których dzwonisz do swojej przyjaciółki, żeby pochwalić się znalezieniem tego jedynego, a poranek spędzasz przy sedesie.  

Jeśli jednak wracasz po randce trzeźwa i zła (a twoje wkurzenie jest potęgowane faktem, że na sukienkę którą masz na sobie wydałaś ostatnie pieniądze z pensji, a on nie raczył nawet Cię pochwalić, że wyglądasz jak milion dolarów) coś musiało pójść nie  tak i bardzo możliwe o poszło o jedno z tych pytań:

Czy palisz? – nie nigdy! – odpowie prawdziwa dama, a po rozstaniu się ze swoim wybrankiem odpali cienkiego mentola. Jeśli twój ukochany nie pali i oczekuje takiego samego wyrzeczenia od Ciebie,  jest kilka wyjść.

Pierwsze – nie mów mu i ukrywaj się ze swoją słabostką mając nadzieję, że nić nie wyczuje, drugie – nie mów mu – rozkochaj go i uświadom jak będzie dla niego za późno. Opcja trzecia jest dla tych bardziej moralnych z Was – znajdźcie innego typa, który pokocha Was takie jakie jesteście.

Ilu miałaś chłopaków? – my kobiety lubimy się porównywać pod kątem urody i wielkości cycków, natomiast faceci wielkością przyrodzenia i ilością lasek z którymi się spotykali/wylądowali w łóżku. Stąd należy pamiętać, że to delikatne pytanie i nie istnieje żadna bezpieczna odpowiedź.. Jeśli miałaś ich mało – jesteś cnotką, miałaś ich więcej niż on – jesteś lafiryndą. Na to pytaniem najlepiej odpowiedzieć trzepotaniem rzęs i stwierdzeniem, że to nie jest ważne bo teraz jest tylko on.

Masz naturalne takie pofalowane włosy/ czy to twoje naturalne rzęsy? – oczywiście że tak! – prawda jest taka, że gdy przyjdzie mu się dowiedzieć, że to blef, będzie już wiedział jaka jesteś zabawna, oczytana i zajebista w łóżku, więc będzie mu wszystko jedno ile czasu spędziłaś z lokówką w ręku.


Ps. Dziękuję bardzo za komentarze pod ostatnim postem, bardzo się cieszę z takiego odzewu:)

3 komentarze:

  1. Świetny blog!
    Zapraszam
    http://ibejhlojda.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatna notka :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://meziigirl.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie planowałam w myślach ślubu na pierwszej randce (nawet po kilku drinkach), ale wiem, że robi to niezliczona ilość kobiet :)Często jednak w przeszłości zdarzało mi wzdychać do facetów, którzy najprawdopodobniej nie zdawali sobie sprawy z mojego istnienia :P

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Obserwatorzy

Navigation Menu