Wygląd to (nie) wszystko




Nieplanowanie będzie to trochę kontynuacja ostatniego posta, do której inspirację jest artykuł z VICE (adres na dole). Nie wiem czy nazwałabym się feministką bo nie do końca rozumiem definicję tego zjawiska we współczesnych czasach, a poza tym nie lubię etykietek bo są przyczyną stereotypów, jednakże moje dzisiejsze flow idzie chyba trochę w tym kierunku.

94% dziewczyn i kobiet nie jest zadowolonych ze swojego wyglądu. Pytanie brzmi dlaczego? Czy urodziłyśmy się z tendencją do porównywania się do innych czy z nudów i braku innych problemów w życiu same narzucamy presję?

Chyba rozsądne jest uznać, że to mix obu, przy czym nad jednym i drugim można pracować. Jeśli chodzi naturę to pozostało nam się uczyć samozadowolenia (tak to dwuznaczność) od facetów bo aż 70% jest pogodzonych ze swoim wyglądem i nawet całkiem się z niego cieszy. Serio? Przecież to my kobiety jesteśmy płcią piękną, a prawie 70% ma do siebie zastrzeżenia. Nie możemy się tak łatwo dawać wpędzić w kompleks.

Winą na pewno można obarczyć głupawe konkursy na miss, promowanie operacji plastycznych i rankingi najlepszych lasek showbisnesu, które promują przekonanie, że kobiety jedne co mają do zaoferowanie to ładną buzię i cycki. Najgorsze jest, że dużo dziewczyn się w to wkręca i wartościuje się na podstawie wyglądu. Jako, że kobiety zazwyczaj to te bardziej wrażliwe i emocjonalne istotki, zaczynają sobie wmawiać, że ich niepowodzenia życiowe spowodowane tym, że nie wyglądają jak Angelina Jolie i że nigdy nie znajdą sobie chłopaka (a to wciąż dla niektórych wyznacznik statusu społecznego i tego jak postrzegają same siebie).

Oczywisty jest udział facetów w procesie bo w końcu jak się nie cieszyć, że kobiety wychodzą z siebie, żeby ich zadowolić, jednak coraz więcej przedstawicielek płci pięknej robi to samo. Konkurowanie o to która jest ładniejsza i lepiej się zrobi prowadzi to tego, że naturalność odchodzi w zapomnienie i staje się mało atrakcyjna.  

Jak słyszę od lasek, że wyśmiewają się z wyglądu innych dziewczyn albo praktykują body shaming to mam ochotę je walnąć i przypomnieć, że wszystkie mamy macice, zmagamy się z tym samym syfem co miesiąc i ogólnie to girl power. Przez to też, uważam, że powinnyśmy się uczyć solidarności od typów bo to chore, że często najgorszymi wrogami dziewczyn są inne dziewczyny albo one same.

Oczywiste w  tym wszystkim nie chodzi o to żeby o siebie nie dbać i nie dażyć do bycia najlepsza wersja siebie, ale żeby za bardzo nie zatracać się w próbach dążenia do jakichś nierealnych wzorców bo niedługo etykietka „ładna” będzie zarezerwowana tylko dla klonów Natalii Siwiec.

A co Wy sądzicie na ten temat?

artykuł VICE o którym na początku: https://i-d.vice.com/pl/article/94-nastolatek-wstydzi-sie-swojego-ciala


2 komentarze:

  1. bardzo fajnie napisane, niestety w dzisiejszych czasach dążenie do "wyglądowego ideału" to norma...
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie bardzo często się porównują do innych. Marnie jest być kopią kogoś.
    Ciekawy blog! Obserwuje Cie i będę tu zaglądać częściej :) zapraszam na : twoimioczami.blogspot.com - nowy post, coś dla kobietek:)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga

Obserwatorzy

Navigation Menu